Socjalizacja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Prawdziwie jamnicze forum! Strona Główna -> BEHAWIOR I SZKOLENIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sara
Moderator
Moderator



Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Nowy sącz

PostWysłany: Wto 20:18, 31 Sty 2006    Temat postu: Socjalizacja

Mam znowu pytanko trym razem w sprawie socjalizacji jamnika ( acz moja jamnikiem nie jest, podkreślam ). Próbowałam zrobić z mojej suki psa przyjaznego otoczeniu a mam bojaźliwego szczekacza. Boi się dorosłych obcych mężczyzn, dużych psów i nawet nieznanych małych. Z tym że te duże obszczekuje. Ma już prawie 11 miesięcy i chociaż od szczeniątka była prowadzaona do dużych psów nie umiem zmienic jej stosunku do nich. Nie umie podchodzić do psów " na luzie" zawsze jest to z podkulonym ogonem i jeśli pies wykonuje gwałtowne ruchy następuje seria histerycznych kłapnięć w powietrze. Nie możemy spokojnie na ulicy przejść obok innego psa bo jest wielka panika, ucieka jak najdalej od tych strasznych dużych potworów. A mnie ręce opadają i nie wiem co mam robić. Nie martwi mnie jej stosunek do szczeniaków bo z tym sobie radzi. Nie pozwoli szczeniakowi wejść sobie na głowę, jest cierpliwa i jeśli akurat ja czegoś od niej nie chcę to pięknie się bawi. Ostatnio młoda 5 miesięczna astka została przez nią bez strachu przywitana i od razu zachęcona do zabawy, a była 3 razy od Figi wyższa. Nie wiem o co tu chodzi. Czy jest mozliwe żeby problem się załagodził w miarę dorastania młodej ? Bo niedługo to będzie dorosła suka.

Czy ktos z Was ma podobne problemy ? Jak radziliście sobie ze strachliwością waszych jamników ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viz
Administratorka
Administratorka



Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 21:17, 31 Sty 2006    Temat postu:

Ja tego problemu nie mam, toteż średnio się orientuje...
Miałam za to problem z Teddym, dotyczacy nie bojaźliwości, a nadmiernej odwagi. Do każdego psa podbiega z ogonem ju góry, jak antena, obwachiwal sie, ale sibie nie dal. Jak jakis chcial "niegodny" tego czynu, od razu wark. Co oczywiscie nie raz konczylo sie klotnia. Do domu nie chce wpuszczac obcych, choc teraz juz jest o niebo lepiej, odkad kazdemu znajomemu wreczam szyneczke, zeby mu dali na dzien dobry Wink.
Ale dominant z niego jest. Na szzescie bardzo usluchany, totez jedno "do mnie" i pies odrywa sie Wink Potrafi sie kumplowac jedynie z psami, ktore mu ulegną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lena
Junior
Junior



Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/20

PostWysłany: Wto 22:36, 31 Sty 2006    Temat postu:

Moj jamnior poprostu rzuca się na większe psy. Absolutrnie się nie boi. Nie wiem czy coś jest w stanie go przestraszyć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SuperGosia
Junior
Junior



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:06, 31 Sty 2006    Temat postu:

Dobrze trafilas - u mojego psa wystepowaly rowniez problemy wynikajace z nieodpowiedniej socjalizacji w wieku szczeniecym. Wprawdzie nie reagowal agresja na psy, ale bal sie praktycznie wszystkich miejskich odglosow no i do ludzi podchodzil z duuuuzym dystansem.
Socjalizacja u nas przebiegala bardzo powoli, stopniowo. Po pierwsze zapraszalam do domu duzo znajomych, by pies przekonal sie, ze nie wszyscy ludzie sa straszni Wink Zabieralam go tez do pracy, fryzjera, banku, etc. Duzo spacerowalismy po parku, ulicy, bylismy nawet 2x na dworcu. Do tego przerobilismy autobus i najstraszniejszego potwora - tramwaj. Obecnie "olewa" obcych ludzi, w tym mezczyzn. Do kobiet podchodzi bardziej sympatycznie (nie zeby od razu dal sie glaskac, ale nie reaguje strachem). Odnosnie odglosow miejskich, takze sie do nich przyzwyczail.
Jesli pies reaguje strachem i agresja na inne psy proponuje sie zaprzyjaznic i poumawiac na spacery z kims, kto posiada przyjaznego psa doroslego. Najpierw, niech Twoj psiak sie przekona do nowego kumpla, a potem - jak podpatrzy, ze nowy przyjaciel nie boi sie innych psow - byc moze zacznie brac z niego przyklad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda16
Junior
Junior



Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20

PostWysłany: Wto 23:08, 31 Sty 2006    Temat postu:

Misia boi się tylko na spacerze dużych psów jak zorientuje się że jest jakiś mały albo co lepsze mniejszy od niej to szczeka, szale ... i się popisuje Wink Większych boi się ale bez przesady jak jest na swoim podwórku to obszcekuje co się da najczęsciej wsyzstkie psy... małe dzieci i hmmm staruszków chodzących o lasce.. (dziwne upodobania... na resztę nie zwraca uwagi)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SuperGosia
Junior
Junior



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:31, 31 Sty 2006    Temat postu:

Magda16 napisał:
Misia boi się tylko na spacerze dużych psów jak zorientuje się że jest jakiś mały albo co lepsze mniejszy od niej to szczeka, szale ... i się popisuje Wink Większych boi się ale bez przesady jak jest na swoim podwórku to obszcekuje co się da najczęsciej wsyzstkie psy... małe dzieci i hmmm staruszków chodzących o lasce.. (dziwne upodobania... na resztę nie zwraca uwagi)


Uwazaj, zeby go ktos nie kopnal!
Moi znajomi baaardzo dlugo oduczali swoja suke takich zachowan, wlasnie ze wzgledu na to, ze jest duze ryzyko, iz obszczekany czlowiek "machnie" noga.
A u jamnika... hm... znamy budowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NIKA 17
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Śro 8:24, 01 Lut 2006    Temat postu:

SuperGosia napisał:
Magda16 napisał:
Misia boi się tylko na spacerze dużych psów jak zorientuje się że jest jakiś mały albo co lepsze mniejszy od niej to szczeka, szale ... i się popisuje Wink Większych boi się ale bez przesady jak jest na swoim podwórku to obszcekuje co się da najczęsciej wsyzstkie psy... małe dzieci i hmmm staruszków chodzących o lasce.. (dziwne upodobania... na resztę nie zwraca uwagi)


Uwazaj, zeby go ktos nie kopnal!
Moi znajomi baaardzo dlugo oduczali swoja suke takich zachowan, wlasnie ze wzgledu na to, ze jest duze ryzyko, iz obszczekany czlowiek "machnie" noga.
A u jamnika... hm... znamy budowe.


Dokładnie może ją ktoś kopnąć. Nigdy nie zapomną jak moja pierwsza jamniczka ( miałam wtedy ok. 10 lat ) podbiegła do innej suczki takiej w typie jamnika ale większej od mojej ( moja była mini ) tamta suka się na nią rzuciła i obie zaczęły się gryść a facet co był z tamtą suką szczelił moją sunię smyczą i oberwała karabinczykiem Crying or Very sad Dostałam takiej histerii... Działo się to pod moim blokiem więc rodzice jak mnie usłyszeli też wyszli i zrobili mu awanturę.
Innym razem moja pechowa sunia kopała w ziemi dziurę ( lubiała to robić ), podszedł inny facet i udeżył ją laską Crying or Very sad Też był płacz, awantury... Ale biedaczka miała pecha.
Teraz już nie spuszczam psów ze smyczy na osiedlu tylko idę z nimi kawałek na łąki czy na stare lotnisko gdzie nie ma ludzie no jedynie "psiarze" wyprowadzają tam psy. Ale nie ma tam również zaniedbanych pezpańskich psóe bo to miejsce jest kawałek od osiedli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NIKA 17
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Śro 8:29, 01 Lut 2006    Temat postu:

SuperGosia napisał:
Dobrze trafilas - u mojego psa wystepowaly rowniez problemy wynikajace z nieodpowiedniej socjalizacji w wieku szczeniecym. Wprawdzie nie reagowal agresja na psy, ale bal sie praktycznie wszystkich miejskich odglosow no i do ludzi podchodzil z duuuuzym dystansem.
Socjalizacja u nas przebiegala bardzo powoli, stopniowo. Po pierwsze zapraszalam do domu duzo znajomych, by pies przekonal sie, ze nie wszyscy ludzie sa straszni Wink Zabieralam go tez do pracy, fryzjera, banku, etc. Duzo spacerowalismy po parku, ulicy, bylismy nawet 2x na dworcu. Do tego przerobilismy autobus i najstraszniejszego potwora - tramwaj. Obecnie "olewa" obcych ludzi, w tym mezczyzn. Do kobiet podchodzi bardziej sympatycznie (nie zeby od razu dal sie glaskac, ale nie reaguje strachem). Odnosnie odglosow miejskich, takze sie do nich przyzwyczail.
Jesli pies reaguje strachem i agresja na inne psy proponuje sie zaprzyjaznic i poumawiac na spacery z kims, kto posiada przyjaznego psa doroslego. Najpierw, niech Twoj psiak sie przekona do nowego kumpla, a potem - jak podpatrzy, ze nowy przyjaciel nie boi sie innych psow - byc moze zacznie brac z niego przyklad.


Gosiu, ja miałam z Jasmin taki sam problem. Bała się ludzi jak również nie chciała prześć ulicą gdzie zza płotów szczekały psy. Nawet jak ją od hodowcy zabierałam tp częsła mi się na rękach ze strachu ale do mnie szybko się przywiązała... Do prześcia przez uliczkę gdzie szczekają psy zachęcałam ją miłym głosem i smakołykami, po kilku próbach się udało. Z ludźmi trwało to dłużej jak ją kiedyś chciała znajoma pogłaskać a nie miała gdzie się schować bo ją na rękach trzymałam to nawet zawarczała Rolling Eyes Brałam ją również w tłoczne miajsca i dawałam głaskać obcym ludziom jak już to opanowała to dawałam ją komuś na ręce czy prosiłam aby jej obejrzał zęby... Teraz ludzi się nie boi ale sama do nikogo nie podchodzi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viz
Administratorka
Administratorka



Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 12:35, 01 Lut 2006    Temat postu:

Mój Lupuś przez pierwsze dwa tygodnie bał się niemal wszskiego, ale wiedziałam, ze tak będzie. Żył na wsi, więc samochody, rowery czy nawet wysokie krawezniki wprawialy go w strach. Psy tez. Chodzilam wiec znim na dlugie spacery, w socjalizajci pomagal mi sstarszy standard. Potem zaczelam chodzic do parku (500 m od mojego domu), gdzie odbywają się codziennie spotkania dogomaniaków i mimo, iż lupek na początku bał się psów, to po tygodniu czy dwóch z chęcia leciał do parku, a teraz? Kochan wszystkich i wszystko Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SuperGosia
Junior
Junior



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 12:56, 01 Lut 2006    Temat postu:

NIKA 17 napisał:
Teraz ludzi się nie boi ale sama do nikogo nie podchodzi...


U nas tak samo, ale to sobie akurat baaaardzo chwale! Przynajmniej pies nie da sie ukrasc (w przeciwienstwie to Shih Sad).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara
Moderator
Moderator



Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Nowy sącz

PostWysłany: Śro 14:31, 01 Lut 2006    Temat postu:

NIKA 17 napisał:
SuperGosia napisał:
Magda16 napisał:
Misia boi się tylko na spacerze dużych psów jak zorientuje się że jest jakiś mały albo co lepsze mniejszy od niej to szczeka, szale ... i się popisuje Wink Większych boi się ale bez przesady jak jest na swoim podwórku to obszcekuje co się da najczęsciej wsyzstkie psy... małe dzieci i hmmm staruszków chodzących o lasce.. (dziwne upodobania... na resztę nie zwraca uwagi)


Uwazaj, zeby go ktos nie kopnal!
Moi znajomi baaardzo dlugo oduczali swoja suke takich zachowan, wlasnie ze wzgledu na to, ze jest duze ryzyko, iz obszczekany czlowiek "machnie" noga.
A u jamnika... hm... znamy budowe.


Dokładnie może ją ktoś kopnąć. Nigdy nie zapomną jak moja pierwsza jamniczka ( miałam wtedy ok. 10 lat ) podbiegła do innej suczki takiej w typie jamnika ale większej od mojej ( moja była mini ) tamta suka się na nią rzuciła i obie zaczęły się gryść a facet co był z tamtą suką szczelił moją sunię smyczą i oberwała karabinczykiem Crying or Very sad Dostałam takiej histerii... Działo się to pod moim blokiem więc rodzice jak mnie usłyszeli też wyszli i zrobili mu awanturę.
Innym razem moja pechowa sunia kopała w ziemi dziurę ( lubiała to robić ), podszedł inny facet i udeżył ją laską Crying or Very sad Też był płacz, awantury... Ale biedaczka miała pecha.
Teraz już nie spuszczam psów ze smyczy na osiedlu tylko idę z nimi kawałek na łąki czy na stare lotnisko gdzie nie ma ludzie no jedynie "psiarze" wyprowadzają tam psy. Ale nie ma tam również zaniedbanych pezpańskich psóe bo to miejsce jest kawałek od osiedli...


A ja tu nie widzę winy faceta. Jestem bardzo uczulona na tego typu sytuacje. Była to ewidentnie wina Twoich rodziców. Facet swoją sukę trzymał na smyczy tak ? Twoja podbiegła tak ? Zaczęły się gryść, obie ? Gdybym była na jego miejscu pies podbiegający też by oberwał, bez względu na to co by to był za pies. Obrona mojego przede wszystkim.


A wracając do tematu Gosiu bardzo Ci dziękuję. Mam parę "ale" Wink Moja suka zna dużo większych od niej psów z którymi się bawi, które uwielbia nad życie. Mniejsze też się znajdą. Problemem jest może nie tyle wielkość co nieznane. Kiedyś była grupka 8 psów, moja brylowała w towarzystwie, był tam wyżeł, ONek ( potężny), kilka szczeniaków i mniejsze pieski. W pewnym momencie ONek się ulotnił za to przyszedł inny ONek którego Figa nie znała. Ona kursowała pomiędzy psami i w pewnym momencie zawróciła na Onka, jakież było jej zdziwienie gdy zobaczyła że to inny psiak. Jak tylko go powąchała ogon pod siebie i zaczęło się obszczekiwanie. Zdarzają się psy z którymi wita się chętnie i od razu chce się bawić, a zdarzają się takie które jej się stanowczo nie podobają. Usiłuję dojść w czym rzecz ale mi ciężko idzie. Mieszka koło mnie pewna suczka, cudo po prostu. Jest tak niebywale kulturalna że aż się słyszy jak ona wymienia z innymi psami uprzejmości. Bardzo chciałabym żeby ona przejęła zachowania od tej suczki bo starsznie mi się podobają. Gdy suczka jest zaniepokojona i niepewna intencji "nowego" kładzie się na ziemi i czeka. Przeważnie powolutnku podchodzi do psa prezentuje typowe gesty pokojowe i nie było takiego psa który by jej przyjaźnie nie przywitał !

Co do ludzi, mnie właśnie bardzo zalezy na tym żeby ona ignorowała. Staram się na spacerach zawsze gdy obok kogoś przechodzimy żeby wykonywała " nogę", dla komfortu innych użytkowników chodnika ( bo ludzie witają z uśmiechem, "takiego mądrego jamniczka", nikt się nie czepia że suka luzem, a ja też mam satysfakcję )i żeby zrozumiała że jak ktoś idzie to ona ma się skupić na mnie. Póki co system zdaje egzamin, co bedzie zobaczymy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NIKA 17
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Śro 15:25, 01 Lut 2006    Temat postu:

Sara napisał:
NIKA 17 napisał:
SuperGosia napisał:
Magda16 napisał:
Misia boi się tylko na spacerze dużych psów jak zorientuje się że jest jakiś mały albo co lepsze mniejszy od niej to szczeka, szale ... i się popisuje Wink Większych boi się ale bez przesady jak jest na swoim podwórku to obszcekuje co się da najczęsciej wsyzstkie psy... małe dzieci i hmmm staruszków chodzących o lasce.. (dziwne upodobania... na resztę nie zwraca uwagi)


Uwazaj, zeby go ktos nie kopnal!
Moi znajomi baaardzo dlugo oduczali swoja suke takich zachowan, wlasnie ze wzgledu na to, ze jest duze ryzyko, iz obszczekany czlowiek "machnie" noga.
A u jamnika... hm... znamy budowe.


Dokładnie może ją ktoś kopnąć. Nigdy nie zapomną jak moja pierwsza jamniczka ( miałam wtedy ok. 10 lat ) podbiegła do innej suczki takiej w typie jamnika ale większej od mojej ( moja była mini ) tamta suka się na nią rzuciła i obie zaczęły się gryść a facet co był z tamtą suką szczelił moją sunię smyczą i oberwała karabinczykiem Crying or Very sad Dostałam takiej histerii... Działo się to pod moim blokiem więc rodzice jak mnie usłyszeli też wyszli i zrobili mu awanturę.
Innym razem moja pechowa sunia kopała w ziemi dziurę ( lubiała to robić ), podszedł inny facet i udeżył ją laską Crying or Very sad Też był płacz, awantury... Ale biedaczka miała pecha.
Teraz już nie spuszczam psów ze smyczy na osiedlu tylko idę z nimi kawałek na łąki czy na stare lotnisko gdzie nie ma ludzie no jedynie "psiarze" wyprowadzają tam psy. Ale nie ma tam również zaniedbanych pezpańskich psóe bo to miejsce jest kawałek od osiedli...


A ja tu nie widzę winy faceta. Jestem bardzo uczulona na tego typu sytuacje. Była to ewidentnie wina Twoich rodziców. Facet swoją sukę trzymał na smyczy tak ? Twoja podbiegła tak ? Zaczęły się gryść, obie ? Gdybym była na jego miejscu pies podbiegający też by oberwał, bez względu na to co by to był za pies. Obrona mojego przede wszystkim.


Niestety ale ten facet nie trzymał swojej suki na smyczy a moi rodzice nie mieli nic do tego bo byli w domu. A wyglądało to tak, że moja suczka ( zawsze przyjacielsko nastawiona ) podeszła do tamtej a tamta ją zaczęła gryść. Więc najpierw się kotłowały tamta ją przygniotła a jak przestały się kotłować i moja suczka chciała uciekać to wtedy oberwała....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NIKA 17
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Śro 15:30, 01 Lut 2006    Temat postu:

SuperGosia napisał:
NIKA 17 napisał:
Teraz ludzi się nie boi ale sama do nikogo nie podchodzi...


U nas tak samo, ale to sobie akurat baaaardzo chwale! Przynajmniej pies nie da sie ukrasc (w przeciwienstwie to Shih Sad).


Wiesz Gosiu ja też nie lubię jak mój pies leci do, każdego napotkanego człowieka i oczekuje pieszczot bo nie każdemu to się podoba...
Ale na początku cały czas się zastanawiałam dlaczego suczka tak się zachowuje. Bo przecież w hodowli też mieszkała z ludźmi i psami Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viz
Administratorka
Administratorka



Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 15:33, 01 Lut 2006    Temat postu:

Moje na szczescie nie podlatuja do kazdego. Do psów, ale do ludzi nie.
Z Lupem mam problem typu "nadmierie przyjazny", ale już zaczyna łapać, że nie każdy pies jest tak samo cudownym kompanem jak jego najbliższi przyjaciele. I nie można się za bardzo spoufalać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Prawdziwie jamnicze forum! Strona Główna -> BEHAWIOR I SZKOLENIE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin